Jesienna kolorystyka powoli się kończy, natomiast jeszcze pod koniec października miałem okazje uwiecznić uczucie, jaki darzą się Mariusz z Agnieszką.
W sesji tej towarzyszyły nam koniki ze stadniny na Mazurach
(nie, nie jechały do nas specjalnie 300km).
Mazury to taki teren między Wieńcem Zdrojem a okolicami Łuby, z płynącą przez niego centralnie Zgłowiączką 😉