Nie istnieje! Serio! W tym tekście tłumaczę dlaczego 🙂
Nie piszę tego dlatego, aby łatwiej było mi szukać modelek do pomysłu. Piszę to z mojego nastoletniego doświadczenia w fotografii aktu (ale to staro zabrzmiało, masakra).
Przez ten czas przed moim obiektywem gościły modelki z pełnej rozmiarówki od XS
do pewnie kilka-XL
oraz w wieku od lat 18-tu
po wiek około emerytalny (jakoś nie zapytałem 😉 )
i dzięki każdej z nich powstało coś pięknego, coś co ma sens, coś nad czym warto się zatrzymać! (a przynajmniej taką mam nadzieję).
Może tą myślą podpadnę wielu, ale piękno nie jest stanem permanentnym, który trwa cały czas. Nie można powiedzieć, że kobieta (sama z siebie i bezustannie) jest piękna – kobieta bywa piękna. Piękno się wydarza w określonych momentach, przy spełnieniu określonych warunków
i odpowiednim samopoczuciu. Moją rolą jest pomóc lub sprawić, aby się wydarzyło… żebym mógł je na swój sposób utrwalić.
Współczesna kultura gloryfikuje szczupłość, idealną figurę, proporcje, mega gładką skórę, a życie jest życiem.
(no fakt, zdarza mi się wygładzać co nieco skórę.. ale glina dla rzeźbiarza też jest gładka 😉 a dodatkowo jest to kolejny krok odrealnienia konkretnego człowieka z całości zdjęcia, który jakoś dziwnie poprawia modelince nastrój).
Sylwetki takie raz, że bardzo często są ograne w każdym magazynie czy w internecie, dwa – że ideały (w postrzeganiu kultury masowej – np. modelki do high fashion) bywają po prostu nudne. One np. mają mieć konkretny rozmiar czysto użytkowo/biznesowo – bo projektant na pokaz czy to do sesji szyje dany model w konkretnym rozmiarze i albo modelka
się “zmieści” albo nie wychodzi na catwalk.
Jeżeli poszukuję np. modelki idealnej do pomysłu, która ma rozmiar M/L, to XS’ka będzie mi dokładnie zbędna – ale to tylko do tego konkretnego pomysłu! Nie znaczy to, że tydzień później nie będę szukał XS’ki i wtedy z eLką będzie mi chwilowo mocno nie po drodze.
Jeśli to czytasz, to z pewnością kojarzysz minimum jedno
z moich ogłoszeń na fb rozpoczynające się słowami „Modelinka do aktu potrzebna”. W ogłoszeniach tych poszukuję modelek idealnych – ale idealnych, do tego konkretnego zdjęcia/koncepcji/wizji/pomysłu/jak zwał
tak zwał.
Jeśli patrząc w prawo na monitor z moimi strzałami i w lewo w kierunku lustra… i znów w prawo i znów w lewo, zastanawiasz się, czy nadajesz się przed mój obiektyw? Odpowiedź brzmi – zapraszam do kontaktu 🙂
Faktem jest, że do danego, jednego konkretnego zdjęcia nie każdy typ sylwetki będzie pasował równie dobrze,
ale to działa w dwie strony – z nikim innym nie zrobię takiego zdjęcia jak z Tobą!
(no to zabłysnąłem jak chrząstka w salcesonie) 😉
Wszystko to wynika z faktu, że każdy typ sylwetki lubi inne ustawienia, pozy czy role w historiach, które zdjęciami opowiadam.
Czy szukam aktualnie kogoś konkretnego? O tym zawsze piszę na fb, natomiast są to poszukiwania na jedno zdjęcie. Z drugiej strony jeżeli masz ochotę i nieco cierpliwości (no dobra, sporo), to zapraszam na sesję – jak ja to nazywam – kombinowaną, kiedy to wybitnie odcinam osobowość, a skupiam się jedynie na całej sylwetce lub jej detalach jako mobilnej rzeźbie. Do tego typu sesji kombinowanych najchętniej przygarnąłbym 2 typy sylwetki – skrajne – czyli drobniutka iXeSka „bez grama tłuszczu” 😉 oraz przeciwieństwo… modelinkę, która zarówno ma czym odetchnąć, jak i na czym usiąść. W pierwszym przypadku będą to głównie zdjęcia makro, w drugim – odrealnione proporcjonalnie, dość mocno zniekształcone kadry.
Ponadto chętnie zmierzyłbym się z sylwetką nieco dojrzalszą powiedzmy 43-50 lat (płynna granica orientacyjna), w sesji “domowej” – taki projekt “naturalny-codzienny”. Gdyby jeszcze takiej osoby mieszkanie nie byłoby zbyt nowocześnie urządzone, to już w ogóle bajka!
Rzeczą, o którą sporo osób boi się zapytać, to kwestia finansów. Otóż – jeśli szukam wybranego typu sylwetki pod
jedno konkretne zdjęcie lub pod sesje kombinowane –
nie płacisz ani grosza 🙂 Jeżeli natomiast chcesz aby takie zdjęcia powstały np. w prezencie dla partnera (a trochę takich sesji już mam za sobą) lub dla samej siebie np. bez opcji publikacji na mojej stronie (bo np. widać twarz, a tego nie chcesz), to wtedy staram się to możliwie strawnie
i przystępnie wycenić 🙂
Podsumowując moje znów długaśne wywody… jeśli patrząc w lustro wychodzisz z założenia, że się nie nadajesz – odezwij się i popstrykajmy 🙂 Zobaczysz, jakie zdjęcia powstaną, których nie zrobiłbym z nikim innym niż Ty!