Jako człowiek, który istnieje dzięki modelkom oraz jako w dużym stopniu libertarianin – normalne, że opowiadam się za wolnością jednostki w zakresie samostanowienia i decydowania o sobie oraz uważam, że rządy nie powinny tykać kwestii światopoglądowych obywateli. Mają dbać o bezpieczeństwo wewnętrzne, zewnętrzne, ochronę zdrowia, infrastrukturę oraz realnie konkurencyjny model gospodarki, aby ściągać jak największą ilość inwestorów zagranicznych.
Wystarczy.
Z drugiej strony jako pragmatyk, staram się patrzeć z kilka stopni wyższej perspektywy na całość… i tak:
- bardzo mi się podobają fejk konta, które na profilach marszów celowo podkręcają emocje i wrzucają fake newsy
- lubię też jak z jednej strony prawnicy robią sobie marketing odnośnie darmowej pomocy na marszach,
ale żaden z nich nie przyzna, że ustawa, którą TK odrzucił była bublem prawnym, od początku sprzecznym z art. 38 Konstytucji i działając zerojedynkowo musiał ją odrzucić - boję się, że nasz obecny rząd, zwany przeze mnie pieszczotliwie Żoliborskim Towarzystwem Rekonstrukcji Sanacji, chcąc uspokoić protesty będzie chciał przehandlować zmianę w konstytucji odnośnie części typów aborcji, w zamian za sól w ich oku, czyli zniesienie ustawowego progu deficytu budżetowego na przyszły rok – jeżeli tak by było, cóż… deficyt niech zostanie, a do Ostrawy, gdzie mają całkiem niezłe kliniki, mamy raptem 412 km! Serio, niedaleko.